Za 5 miesięcy wychodzę za mąż. Z
wielu przyczyn- nie będę się nad tym teraz rozwodzić- dużo przytyłam. Dużo- mam
na myśli ponad 20 kg od wagi, z którą czułam się dobrze w swoim ciele.
W przyszłym tygodniu
zaczynam restrykcyjną 4 miesięczną metamorfozę, ale małe zmiany zaczęłam
wprowadzać już od początku marca. Na początek najprostsze rzeczy: ograniczyłam
słodzone napoje, ograniczyłam słodycze, piję niegazowaną wodę (min. 1,5 litra
dziennie!), jeżdzę na rowerku codziennie.
Nie spodziewałam się, że aż tak się zasiedziałam! Pierwszy dzień na rowerku do ćwiczeń to była komedia- zero kondycji. Dojście do 30 min pedałowania muszę rozłożyć na kilka dni dokładając dziennie 5 min. Nie wiem czy śmiać się czy płakać?! Alee najważniejsze, że zaczęłam! Dziś czeka mnie 25 min, dam radę.
Słodycze i
napoje- jakoś idzie, chociaż nie ukrywam, że boleśnie odczuwam uzależnienie
mego organizmu od cukru. Najbardziej tęsknię za colą do obiadu. Alee
najważniejsze, że zaczęłam! Nie spodziewałam się, że aż tak się zasiedziałam! Pierwszy dzień na rowerku do ćwiczeń to była komedia- zero kondycji. Dojście do 30 min pedałowania muszę rozłożyć na kilka dni dokładając dziennie 5 min. Nie wiem czy śmiać się czy płakać?! Alee najważniejsze, że zaczęłam! Dziś czeka mnie 25 min, dam radę.
Picie wody (niegazowanej)- idzie ciężko. Rano w pracy otwieram
butlę 1,5l i ustalam cel, że ma być wypita do końca dnia. Wieczorem mam
wrażenie, że woda wypełnia cały mój przełyk aż pod gardło i zaraz wytrysnę jak
fontanna! Alee najważniejsze, że zaczęłam! Gazowany Żywcu, tęsknię!
hmm dobry początek, tak trzymaj :)...a cola "zero"? mozesz?
OdpowiedzUsuńcola zero, dobre heh :)
UsuńA po co ??? Bez coli mozna żyć, naprawdę.
UsuńWiesz ile ja piję wody przez dzień - 5 litrów... jakoś nie pękam... Dlaczego picie wody to dla Ciebie takie wyzwanie? :)
OdpowiedzUsuńWczoraj wypiłam 4.5l więc idzie ku dobremu :) a do tej pory to kawka, herbatka, Coca-Cola, a jeśli woda to tylko gazowana, ładnie nie?
UsuńSłyszałam, ze gazowane woda jest lepsza, bo pobudza perstaltykę jelit.
OdpowiedzUsuńA to ciekawostka! Będę musiała podpytać dietetyka ;)
Usuń